Choroby nowotworowe zabijają 100 tysięcy Polaków, a ma być jeszcze gorzej!
Nowotwory są drugą na świecie najczęstszą przyczyną zgonów i także w Polsce rak masowo uśmierca obywateli, a liczba zachorowań stale rośnie. Jak podają specjaliści, w ciągu ostatnich 15 lat liczba zachorowań wzrosła o ponad 40 procent. Każdego roku z rakiem przegrywa 100-tysięczne miasto!
Pocieszający może się wydawać fakt, że zachorowalność na choroby nowotworowe w naszym kraju znajduje się poniżej średniej unijnej, jednak pod względem umieralności znajdujemy się w ścisłej czołówce! W naszym kraju z powodu raka płuc umiera ponad 20 tysięcy obywateli rocznie, rak jelita zabija prawie tysięcy Polaków w ciągu roku, a nowotwór żołądka czy piersi niespełna sześć tysięcy mieszkańców. Przyczyną tak wysokiej umieralności są m.in. nieskuteczne programy profilaktyczne oraz programy lecznicze.
Sytuacja gospodarcza Polski nie pozostaje w tej sytuacji obojętna i w samym 2015 roku z powodu zachorowań na raka straciła ponad 17 mld zł! Niestety koszty leczenia stanowiły mniej niż połowę tej kwoty. W ostatnim raporcie Najwyższej Izby Kontroli można przeczytać, że największą część wydatków, bo aż 43 procent stanowiły straty produkcyjne, 14 procent to praca nieodpłatna, a 7 procent opieka nieformalna. Zaledwie 36 procent kosztów zostało poniesionych na opiekę zdrowotną. Powinno to wyglądać zupełnie inaczej.
Warto też wiedzieć, że w naszym kraju wydatki na onkologię wynoszą 42 euro rocznie na jednego obywatela, podczas gdy w Czechach jest to 85 euro, we Francji 156, a w Wielkiej Brytanii 171 euro rocznie.
Nowotwory będą główną przyczyną umieralności!
Światowa Organizacja Zdrowia zapowiedziała gwałtowny wzrost chorób nowotworowych. Już w 2025 roku zachorowalność na raka może dotyczyć 19 mln przypadków rocznie, a w 2035 roku 24 mln w skali globalnej. W Polsce sytuacja nie będzie lepsza, a nowotwory wyprzedzą choroby układu krążenia, które teraz są główną przyczyną zgonu Polaków. Za kilka lat będziemy umierać przede wszystkim z powodu raka!
Niestety skuteczność leczenia onkologicznego w naszym kraju jest na bardzo niskim poziomie, a w porównaniu do innych krajów europejskich znajdujemy się prawie na samym dole. Ma być jeszcze gorzej.
Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, w którym pokazuje jak wygląda sytuacja Polski na tle innych krajów Unii Europejskiej. Pomimo tego, że pod względem zachorowalności na raka znajdujemy się na 17 miejscu, to biorąc pod uwagę umieralność – jesteśmy w pierwszej trójce. Wyprzedzają nas tylko Węgry i Chorwacja.
Czy można poprawić nieskuteczny program walki z rakiem?
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli program Ministerstwa Zdrowia dotyczący walki z rakiem jest nieskuteczny. Eksperci wyraźnie wskazują problemy, są to np.:
- brak ośrodków referencyjnych specjalizujących się w leczeniu określonych typów nowotworów,
- rozproszony charakter leczenia,
- brak koordynacji leczenia,
- brak zapewnienia ciągłości leczenia,
- zbyt niskie wydatki na leczenie onkologiczne,
- słaba dostępność leków,
- niewystarczający lub przestarzały sprzęt do radioterapii,
- ograniczony dostęp do nowoczesnych technologii,
- niesprawny system obiegu informacji,
- brak lekarzy.
Również działania profilaktyczne i edukacyjne są na bardzo niskim poziomie. Oczekiwanych efektów nie przyniósł też Program Ograniczania Zdrowotnych Następstw Palenia Tytoniu, ani włączenie w system profilaktyki onkologicznej lekarzy POZ.
Eksperci NIK-u zalecają wprowadzenie zmian. Proponują, aby wprowadzić do szkół edukację zdrowotną jako obowiązkowy przedmiot, zachęcają lekarzy medycyny pracy do włączenia się w działania profilaktyczne i diagnostyczne nie tylko chorób nowotworowych, ale i cywilizacyjnych. W zakresie profilaktyki pierwotnej powinien zostać usprawniony dostęp do edukacji w zakresie czynników ryzyka nowotworów złośliwych, powinna zostać rozwinięta profilaktyka antynikotynowa, należy uświadamiać społeczeństwo o ryzyku i skutkach zakażenia wirusem HPV, trzeba mówić o szkodliwości promieniowania UV i nie należy zapominać o zminimalizowaniu ryzyka występowania zanieczyszczeń. Profilaktyka wtórna powinna obejmować m.in.: zwiększenie ilości pacjentów uczestniczących w badaniach profilaktycznych czy określenie przez Ministra Zdrowia wieloletniej i spójnej koncepcji działań profilaktycznych.
NIK zaleca również wspieranie rozwoju wyspecjalizowanych ośrodków diagnostyki i leczenia onkologicznego, usprawnienie procesu rejestracji i finansowania nowoczesnych technologii, zapewnienie pacjentom szybkiej i fachowej rehabilitacji onkologicznej czy stworzenie spójnego systemu obiegu informacji w ochronie zdrowia.
Brakuje lekarzy onkologów i patomorfologów
Raport NIK-u nie przeszedł obojętnie obok tematu braku personelu. Jak się okazuje nieadekwatne do potrzeb pacjentów było rozmieszczenie kadr medycznych.
Przykładem są tu patomorfolodzy – specjaliści mający kluczowe znaczenie w diagnostyce choroby nowotworowej. Jeden lekarz przypadał na cztery placówki zajmujące się leczeniem onkologicznym, a aż 40 procent patomorfologów to specjaliści, którzy mają powyżej 60 lat. Poniżej 40 lat miało zaledwie 12 procent lekarzy (93 osoby).
Brakuje również onkologów. Na 100 tysięcy mieszkańców przypada:
- 2,3 onkologa,
- 2,1 specjalisty chirurgii onkologicznej,
- 2 patomorfologów,
- 2 radioterapeutów onkologicznych,
- 1,2 hematologa,
- Zaledwie 0,5 onkologa i hematologa dziecięcego!
Trudna sytuacja polityczna nie pomaga również w tym przypadku. Najlepszym przykładem jest Beskidzkie Centrum Onkologii. Pod koniec grudnia ubiegłego roku tamtejsza izba przyjęć zawiesiła swoją działalność na trzy miesiące, a przyczyną jest właśnie brak lekarzy.
Tagi: a ma być jeszcze gorzej!, Antygeny nowotworowe obecne we krwi chorych na raka!, Choroby nowotworowe zabijają 100 tysięcy Polaków, nowotwór
