Pacjenci, którzy dostali w październiku skierowanie na zabieg endoprotezy kolana na NFZ, we wrocławskim szpitalu wojskowym będą czekali na przyjęcie do… 2029 roku, czyli 14 lat.„Szybciej” lekarz przyjmie nas na Borowskiej, bo zabieg będzie możliwy już w kwietniu 2025. Tylko niewiele mniejsze kolejki są na operację zaćmy. Niestety, taka jest polska chora rzeczywistość.
Ale nie tylko w szpitalu są kolejki. Przychodnie zdrowia również przeżywają oblężenie. Na wizytę do ginekologa trzeba poczekać co najmniej kilka tygodni, ale są tacy ginekolodzy, np. w świdnickiej przychodni „BH – Med”, do których nie ma wolnych miejsc do końca tego roku. W przychodni szpitalnej przy Weigla na wizytę u urologa poczekamy do kwietnia 2016, w Polskim Centrum Zdrowia przy Sienkiewicza – do stycznia. Na luty 2016 roku przychodnia „Zawidawie” z ul. Wejherowskiej rejestruje do alergologa. Jeśli mamy problemy skórne, do lekarza również nie dostaniemy się od ręki. Pierwszy wolny termin do dermatologa w „Dolmedzie” przy Legnickiej to połowa grudnia. Kolejki w przychodniach sprawiają, że pacjenci coraz częściej traktują Szpitalne Oddziały Ratunkowe jako sposób na dotarcie do specjalisty lub szybkie wykonanie badań. Średnio 30 procent to osoby, które nie wymagają pilnej interwencji ratującej życie lub zdrowia. To wynik raportu Najwyższej Izby Kontroli, która sprawdziła oddziały ratunkowe. – Są jednak dni, kiedy niemal połowa pacjentów to osoby, które nie powinni do nas trafić – mówią pracownicy świdnickiego SOR. Wyliczają, że zdarzało się, że o drugiej w nocy ludzie przychodzili by ściągnąć im gips lub szwy z rany. – Najczęściej są to jednak osoby, które na wizytę u chirurga czy innego specjalisty musiałyby czekać kilka tygodni.
Badania bez czekania i bez skierowania znajdziesz w BadamySie.pl
źródło:
